Kalendarium

01-03.02.2023 · RemaDays, Nadarzyn

23-26.05.2023 · FESPA, Monachium

05-07.09.2023 · Warsaw Print Tech Expo, Nadarzyn

Billboardy i reportaże

Zmiany klimatyczne z pozoru nie są jeszcze tak odczuwalne w Polsce. Jest to jednak tylko pozór. Na Helu, co dwa lata trzeba dosypywać piasku, wysychają rzeki, zagrożone są torfowiska. Letnie temperatury także nas nie rozpieszczają. O tym mówi Filip Springer na łamach magazynu Pismo. Pierwszy artykuł z cyklu zatytułowanego „Podróż do przyszłości” poświęcony jest jednej z głównych polskich wakacyjnych destynacji – Helowi. Cykle ten, tak samo jak sam magazyn, promowane są w outdoorze na wielką skalę. Do końca roku, na panoramicznych nośnikach w przejściu pomiędzy pierwszą a drugą linią metra, zderzymy się ze zmianami dotykającym Noteć, Racibórz czy torfowisko Wizna. Jedna z reportażowych odsłon będzie związana z wyspami ciepła w dużych miastach. Cykl reporterski Filipa Springera „Zmiana klimatu już tu jest” otwiera oczy. To się dzieje. Tu, obok nas, w Polsce. Nie wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę. Dlatego Warexpo chętnie dołączyło do budowania tak potrzebnej nam wszystkim świadomości na temat zmian klimatycznych. Z kolei magazyn „Pismo” stawia na pogłębione treści, przedstawia analizy ważnych zjawisk współczesnego świata. Dzięki reklamom przedstawionym na nośnikach Warexpo magazyn, przeznaczony raczej do niszowego odbiorcy, może trafić do jeszcze szerszego grona. To, co w swoim cyklu przynosi Filip Springer szokuje i nie jest łatwe do przyjęcia: zmiana klimatu już tu jest. U nas, w Polsce. Tym bardziej warto zdać sobie sprawę z własnej roli i odpowiedzialności, która na nas ciąży. Odpowiedzialności za zatrzymanie tych destrukcyjnych procesów. Jeśli billboardy nawiązujące do tekstów jednego z najlepszych i najsławniejszych współczesnych polskich reportażystów, zachęca do zainteresowania się tym problemem chociaż jedną osobę, będzie to wymierny sukces.

« poprzedni   |   następny » « wróć

Komentarz miesiąca

Komunikacja wizualna na wojnie i obok wojny

Wojna – niespodziewana i szokująca agresja Rosji na Ukrainę. Gdy próbuję nieco uspokoić głowę, staram się także stawiać pytania o rolę komunikacji wizualnej w tym trudnym czasie bombardowań i ostrzeliwań ukraińskich miast. Każda wojna wynajduje wszak własną komunikację, osobny wizualny język, znamienny tylko dla danego konfliktu. W tym wypadku to przede wszystkim owo tajemnicze i wieloznaczne „Z” na rosyjskich pojazdach bojowych, nazywane już dziś...

Reklama