Kalendarium

09-11.01.2024 · Viscom, Düsseldorf

30.01-02.02.2024 · RemaDays, Nadarzyn

30.01-02.02.2024 · ISE, Barcelona

19-22.03.2024 · FESPA, Monachium

03-05.09.2024 · Warsaw Print Tech Expo, Nadarzyn

Podatek reklamowy? - “Kopanie leżącego”

© Photogenica

Podczas gdy pandemia nadal zbiera swoje żniwo wśród polskich przedsiębiorców, Ministerstwo Finansów zamieściło nowy projekt ustawy wprowadzającej podatek od przychodów reklamowych. W ramach podatku wszyscy wydawcy, telewizje, rozgłośnie radiowe, kina, a nawet koncerny technologiczne świadczące usługi reklamy internetowej oraz operatorzy prasowi będą zobowiązani do zapłacenia tzw. „składki solidarnościowej”, wyliczanej na podstawie liczby emitowanych reklam. W przypadku nadawców, składka ma zależeć także od kategorii emitowanych reklam i ich „szkodliwości społecznej”. Jak podaje serwis wPolityce.pl, środki pozyskane w ramach nowego podatku będą rozdzielane pomiędzy Narodowy Fundusz Zdrowia oraz do Fundusz Wsparcia Kultury i Twórczości. Podatek ma wejść w życie z początkiem lipca tego roku.

 

Nie trzeba było długo czekać na sprzeciw ze strony nadawców reklam - nowy podatek dla wielu firm w obecnej sytuacji może okazać się przysłowiowym „gwoździem do trumny”. Jedną z reakcji był komentarz Związku Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska, który wezwał rząd do wycofania się z propozycji podatku:

„W naszej ocenie projekt ustawy, która wprowadzi "składkę solidarnościową" naliczaną od przychodów z reklam jest szkodliwy gospodarczo oraz społecznie. Jest to kolejna propozycja opodatkowania przedsiębiorców z całego łańcucha reklamowego, którzy ponoszą dotkliwe straty spowodowane kryzysem pandemicznym oraz wynikającym z tego odpływem reklamodawców. Wątpliwości ekspertów budzi zakres podmiotowy proponowanej regulacji, ponieważ koniecznością płacenia nowego podatku mogą być obciążeni nie tylko „najwięksi globalni gracze”, ale również lokalne media, które już obecnie balansują na granicy gospodarczej egzystencji. Alarmujący jest również fakt, że nowa danina może być pobierana kilkakrotnie. W niektórych modelach reklamy online uczestniczy kilka podmiotów, co w efekcie spowoduje pomnożenie tej składki” - podaje Business Insider w komunikacie od IAB.

Związek przestrzega również, że nowy podatek sprawi, że aby ratować płynność finansową, media podniosą ceny reklamodawcom, co z kolei spowoduje podniesienie cen klientom.

 

Głosy sprzeciwu

Do wycofania się z pomysłu wprowadzenia podatku reklamowego wzywają także Związek Pracodawców Prywatnych Mediów oraz Konfederacja Lewiatan. Z kolei Marcin Ochmański, prezes stołecznej spółki Warexpo, w komentarzu dla portalu Wirtualnemedia.pl dodaje: „To jest kopanie leżącego. Branża reklamy zewnętrznej została dotkliwie dotknięta sytuacją pandemiczną. Rok do roku cały rynek reklamy out-of-home odnotował prawie 40 procent straty. Nie dostaliśmy żadnej dedykowanej pomocy”. Podatek reklamowy będzie także utrudnieniem dla branży kinowej: „Cała branża kinowa jest bardzo mocno pod wodą. Przez najbliższe lata będzie się dopiero odbudowywała. Dokładanie teraz podatku reklamowego to strzał poniżej pasa. Kompletnie nie zgadzamy się z tym podatkiem. Dla mojej firmy to bardzo niepokojąca informacja, bo mamy dość niskie stawki CPC. Nie ma już przestrzeni do oddawania kolejnej daniny państwowej” - komentuje dla portalu WirtualnaPolska Kinga Dołęga-Lesińska, dyrektor zarządzająca brokera reklamy kinowej KinAds.

Próg reklamowy

Nowy podatek od reklamy w mediach tradycyjnych ma obejmować wszystkie podmioty, które przekroczą określony próg rocznych wpływów z reklam, tj. 1 milion złotych w radiu, telewizji i na outdoorze, a 15 milionów złotych w prasie. W internecie podatek zapłacą przede wszystkim globalne koncerny, na całym świecie mające przynajmniej 750 mln euro przychodów, a w Polsce minimum 5 mln euro z reklam internetwych. Według Ministerstwa Finansów, nowy podatek do 2022 roku przyniesie dochód o wartości 800 milionów złotych.

 

« poprzedni   |   następny » « wróć

Komentarz miesiąca

Małe kroczki dla wspólnego dobra

Obecne czasy stają się coraz bardziej burzliwe i niespokojne. W takiej epoce także komunikacja wizualna staje w obliczu sytuacji, w której powinna za każdym razem od nowa przemyśliwać swoją rolę, by dążyć do ulepszenia świata. Zdaję sobie w pełni sprawę z naiwności tego postulatu, lecz mimo wszystko sądzę, że pozostaje on ważny, a może wręcz kluczowy. Z najnowszego numeru VISUAL COMMUNICATION, dowiecie się zatem między innymi....

Reklama