Sex, smartfon i marketing

Data publikacji: Styczeń 2012

Tekst: Jarosław Filipek


HTC ochrzciło jeden ze swoich smartfonów nazwą Vivid. Tego samego słowa w nazwie firmy używa jeden z największych producentów filmów pornograficznych na świecie. Firma Vivid Entertainment wezwała HCT do zmiany nazwy modelu, gdyż uważa, że podszywa się on pod markę filmów dla dorosłych.

 

Na czym polega problem? Znaki towarowe rejestruje się w klasach towarowych, których jest 42. Wątpliwe więc, aby strony naruszały swoje prawa w tym zakresie. Firma Vivid twierdzi jednak, że nazwa produktu HTC podszywa się pod markę producenta filmów dla dorosłych. Według opinii zarządu firmy, HTC nazywając tak swój model telefonu chciało wywołać wrażenie, że obie firmy współpracują lub mają wspólne interesy. Czyli, że HTC Vivid czerpie z renomy Vivid Entertainment. To bardzo ciekawy koncept, zważywszy na fakt, że fraza „sex” jest jedną z najpopularniejszych w wyszukiwarkach internetowych, a domena sex.com została wpisana do księgi rekordów Guinnessa, jako najdroższa domena internetowa. Jak informuje portal The Verge, Vivid zagroził HTC procesem sadowym. Wyznaczył nawet termin, do którego producent telefonów komórkowych musi zmienić nazwę swojego produktu. Termin minął 21 listopada...

 

Nazwy w Stanach Zjednoczonych, jako dzieła, mogą być chronione jak patenty. Potrzebna jest do tego kompletna nowość nazwy, czyli musi to być nigdzie nie występujący neologizm. Jeżeli tak nie jest, możemy mówić o nazwie generycznej lub zapożyczeniu słowa do nazwania firmy lub produktu. Z założenia istnieje wtedy wiele takich nazw i nikt nie może mieć na dane słowo monopolu patentowego. Po wpisaniu w wyszukiwarkę słowa / nazwy „vivid” pojawił się wynik 130 000 000. Z tego wniosek, że nazwa Vivid nie jest to czystym neologizmem. Potwierdzać to może tezę o marketingowym celu „protestu” producenta filmów dla dorosłych. Zgodnie z hasłem „nieważne, jak o mnie mówią, ważne, że często” firma Vivid stara się wylansować siebie i swoją ofertę. Trudno jest określić, czy HTC było świadome istnienia firmy Vivit Entertainment. Nie wiemy, czy nazwę telefonu wybrano z premedytacją w związku z popularnością sex producenta.

 

Ilość znaków towarowych zarejestrowanych na świecie jest tak wielka, że znalezienie pięcioliterowej nazwy z wolną domeną internetową, bez niepożądanych skojarzeń i nie naruszającego praw własności innych firm graniczy z cudem. Dlatego projekt nazwy z pełnym zestawem gwarancji prawnych i wizerunkowych kosztuje na świecie setki tysięcy dolarów. Suma ta jest naprawdę niewysoka w stosunku do kosztów zmiany nazwy, na przykład już wprowadzonego modelu telefonu komórkowego.

 

Niezależnie od finału tej sprawy, nazwa Vivid bardzo zyskała na popularności. O konflikcie dowiedziały się lub zostały szeroko poinformowane media. Machina PR ruszyła i świadomość obu marek na pewno znacząco wzrośnie. Ze zwykłej ciekawości wiele osób odwiedzi strony obu firm i sprawdzi jak wygląda największy sex producent oraz telefon dostosowany do oglądania Internetu, w tym także sexstron. Jeżeli HTC nazwało swój smartfon celowo i świadomie lub naprawdę współpracuje z Vivid, to trzeba przyznać, że marketingowcy obu firm wykonali naprawdę bardzo efektywną pracę. Podsumowując, warto zauważyć, że co-branding, choć w tym przypadku domniemany, staje się coraz bardziej skutecznym i popularnym medium marketingowym.

 

Autor jest Prezesem Zarządu Firm Codes Strategie i Anagram.

« poprzedni   |   następny » « wróć

Komentarz miesiąca

Małe kroczki dla wspólnego dobra

Obecne czasy stają się coraz bardziej burzliwe i niespokojne. W takiej epoce także komunikacja wizualna staje w obliczu sytuacji, w której powinna za każdym razem od nowa przemyśliwać swoją rolę, by dążyć do ulepszenia świata. Zdaję sobie w pełni sprawę z naiwności tego postulatu, lecz mimo wszystko sądzę, że pozostaje on ważny, a może wręcz kluczowy. Z najnowszego numeru VISUAL COMMUNICATION, dowiecie się zatem między innymi....

Reklama

Vavada casino Online kaszinó több ezer játékkal https://apteka-dyzurna.pl/ Apteka Zdrowie na Ty